Black Wolf |
Wysłany: Pią 8:54, 18 Kwi 2008 Temat postu: Kochana Ziutka... [*] |
|
16 kwietnia koło godz. 14 dowiedziałam się o śmierci Ziutki Może zdechła już kilka dni wcześniej, ale o tym zupełnie nie wiedziałam. Ziuta w ostatnich dniach była osowiała, smutna i nie miała w sobie energii. Siedziała też całymi dniami w domku, widziałam ją ok. 2-3 razy dziennie. Dlatego nie wiedziałam czy żyje. Myślałam, że śpi. Dzisiaj odważyłam się podnieść domek i ujrzałam sztywno leżącą Ziutkę Natychmiast spuściłam domek i odeszłam od klatki. Zaczęłam płakać. Napisałam do taty, tato zjawił się od razu. Otworzył domek i przyglądaliśmy się niej: była skręcona, jakby w czasie umierania skręcała się z bólu. Miała otwarty pyszczek, zupełnie jakby umarła w czasie skrzeczenia. Zapakowaliśmy ją do pudełka. Czekałam na cud, patrzałam się na pudełko z myślą, że zaraz coś sie w nim poruszy, coś zacznie skrobać i Ziuta będzie dalej żyła... ale nic z tego. Poszliśmy na dwór ją zakopać, a potem pojechaliśmy z tatą do zoologicznego i kupiliśmy nowego choma. Ale to nie co samo co ona, nigdy nie będzie takiego samego chomika jak Ziutka! Ona była najlepsza! Była najwspanialsza! Tylko szkoda, że była Pamiętaj, nie zapomnę Cię nigdy w życiu! [*] [*]
Wiecie jak się czuje? Strasznie... to nie ona umarła... to ja razem z nią. Bez niej to wszystko jest do dupy! Czuje się jakbym nie miała własnej cząstki siebie.. przecież ona była kawałkiem mnie!
 |
|